Śledź nas na:



Objawienia Maryjne

Pierwsze objawienia

Pierwsze rzekome objawienie miało miejsce 24 czerwca 1981 r. Kiedy Iwanka Iwankowic i Mirjana Dragicewic szły w kierunku Cilici, Iwanka zobaczyła na wzgórzu świecącą sylwetkę Dziewicy. Iwanka zawołała do Mirjany, aby popatrzyła na zjawisko, ale Mirjana jej nie uwierzyła i nie chciała spojrzeć.

Obie dziewczynki poszły opowiedzieć znajomym co się stało. Zostawiły wiadomość dla Wicki, aby spotkała się z nimi w domu Jakowa Colo. Na wiadomość, że dziewczynki jej szukają, Wicka ruszyła w stronę domu Jakowa. Po drodze spotkała Iwana Iwankowic, Iwana Dragicewic i Milkę Pawlowic, którzy dołączyli do niej. Gdy wszyscy szli w kierunku miejsca objawienia, Iwanka ponownie wykrzyknęła, że widzi Dziewicę. Po powrocie do domu dzieci opowiadały innym co widziały, lecz nikt im nie uwierzył. Drugiego dnia, ok. 18:00, widzący wrócili na wzgórze Podbrdo z dwoma dorosłymi świadkami. Rzecz dziwna, Iwan Dragicewic nie przyszedł tego dnia, bo uznał całe wydarzenie za dziecinadę ! Osoba doceniająca zaszczyt zobaczenia Błogosławionej Matki nie powinna się tak zachować. Kolejną widzącą, która się nie zjawiła owego dnia była Milka Pawlowic, która musiała się zająć pracami domowymi. Zamiast Milki jej matka wysłała trochę starszą Mariję. Oficjalna grupa widzących składała się z: Wicki Iwankowic, (ur. 3 lipca 1964) Mirjany Dragicewic, (ur. 18 marca 1965) Mariji Pawlowic, (ur. 1 kwietnia 1965) Iwana Dragicewic, (ur. 25 maja 1965) Iwanki Iwankowic (ur. 21 kwietnia 1966) i Jakowa Colo (ur. 3 czerwca 1971) Podchodząc do wzgórza, zobaczyli z daleka zarysy sylwetki. Podekscytowani pobiegli na wzgórze, gdzie czekała na nich Dziewica. Gdy doszli do określonego miejsca musieli uklęknąć i zaczęli się modlić. Iwanka rozmawiała z Matką Bożą jako pierwsza. Pytała o swoja matkę, która zmarła przed dwoma miesiącami. Dziewica powiedziała, że matka czuje się dobrze i nie kazała się martwić: Bądź posłuszna babci i bądź dla niej dobra, bo ona jest już stara i nie może pracować. Tego dnia poprosili Dziewicę o znak. Trzeciego dnia, 26 czerwca 1981 r. znowu o godzinie 18:00 sześcioro widzących udało się na wzgórze objawień, ale tym razem zatrzymali się nieco poniżej poprzedniego miejsca. Wtedy Wicka pokropiła miejsce wodą święconą pobłogosławioną przez jej mamę. Kiedy Wicka pokropiła zjawę, mówiąc: Jeśli jesteś Madonną, zostań z nami, jeśli nie jesteś, przepadnij ! Dziewica odpowiedziała uśmiechem, tak jak Dziewica w Lourdes. Prosty gest Wicki nie gwarantuje jednak, że objawienie ma charakter nadprzyrodzony. Po pierwsze, woda pobłogosławioną przez matkę nie była woda święconą, bowiem świeccy nie mogą święcić wody stosowanej w sakramentaliach, choć o. Laurentin ma inne zdanie. Po drugie nawet doświadczeni egzorcyści nie zawsze mogą wyrzucić diabła wyłącznie dzięki święconej wodzie. Potem dzieci zapytały zjawę kim jest i czego chce. Odpowiedź brzmiała. Ja jestem Błogosławiona Dziewica Maryja.... Przychodzę bo jest tu wielu oddanych wierzących. Przychodzę by nawrócić i pojednać ludzi. Dziewica zakończyła trzydziestominutowe objawienie słowami: Przyjdę znowu na stare miejsce. Idźcie w pokoju Bożym. Dzieci wraz z innymi ludźmi zaczęły schodzić ze wzgórza. Marija szła do wioski z innymi kobietami, kiedy nagle Madonna pojawiła się znowu i Marija upadła na kolana. Później Marija wyznała, że widziała krzyż w tęczowych kolorach, bez ciała Jezusa, a przed krzyżem Madonnę we łzach nawołującą: Pokój, pokój, pokój, pojednajcie się ! Jej końcowe słowa brzmiały: Idźcie w pokoju Bożym. Czwartego dnia 27 czerwca 1981 r. dzieci zostały wezwane na przesłuchanie zorganizowane na posterunku milicji w Citluk. Tam zbadał je miejscowy lekarz dr Ante Wujewic. Badanie widzących nie wskazywało na jakąś nienormalność. I znowu, badanie takie nie przesądza o autentyczności objawień. Dr Wujewic stwierdza: Końcowa ocena nie leży w moich kompetencjach.Lekarz puścił dzieci przed wyznaczoną godziną 18:00. Wszyscy widzący, z wyjątkiem Iwana, wrócili do Podbrdo, w towarzystwie o. Zrinko Cuwalo, O.F.M., wikariusza parafialnego od Św. Jakuba. W tym dniu po raz pierwszy kapłan odprowadzał widzących na wzgórze. Tego też dnia sąsiedzi Mariji, Marinko Iwankowic i Mate Pawlowic, postanowili przetestować widzących w dwóch grupach. W jednej była Iwanka, Mirjana i Wicka. Do drugiej włączono Mariję i Jakowa. W drugiej grupie zabrakło Iwana, który nie dołączył. Każda z grup miała się spotkać w miejscu innym niż poprzednie objawienia Dziewicy. O wyznaczonym czasie Marija i Jakow doszli do miejsca pierwszego objawienia. Nagle Marija dojrzała światło, które ją przyzywało. Pobiegła tak szybko w jego kierunku, że ani o. Cuwalo, ani inni towarzyszący nie mogli jej dotrzymać kroku. Później Marija wyjaśniła, że Dziewica jakby wciągnęła ją na wzgórze. Kilka minut później do Mariji doszli Iwan, Mate i kilku innych. Marija była wyżej o jakieś sześćdziesiąt stóp od miejsca, gdzie Dziewica objawiła się po raz pierwszy. Marija stała nieruchomo ze złączonymi rękami. Czuła się rozczarowana, bo Dziewica przyprowadziła ją tutaj i zniknęła

Kiedy nadeszli inni widzący, zaczęli śpiewać i modlić się z Mariją. Prawie natychmiast pojawiła się Dziewica. Miało wtedy miejsce szczególne wydarzenie. Ludzie tłoczyli się wokół widzących aby dotknąć zjawę, kiedy dzieci spostrzegły, że tłum depcze po długim welonie Dziewicy, mówili ludziom , aby tego nie robili...., wówczas Madonna zniknęła. Dziewica pojawiała się i znikała trzy razy bez słów. Dzieci modliły się żarliwie o jej powrót. Po chwili wszyscy zaczęli opuszczać wzgórze. Kiedy widzący byli w połowie drogi do wioski, zobaczyli znowu Dziewicę. Mówiła im wówczas: Jesteście mymi aniołkami, moimi drogimi aniołkami. Obiecała powrócić następnego dnia, w tym samym miejscu i o tym samym czasie. Piąte objawienie miało miejsce 28 czerwca 19981 r. Sześcioro widzących dotarło na Podbrdo krótko po 18:00. Był z nimi o. Wiktor Kosir, O.F.M. i o. Zinko Cuwalo, O.F.M. Tym razem była to długa rozmowa z Dziewicą.

Dzieci: Droga Madonno ! Czego oczekujesz od naszych kapłanów ?

Madonna: Aby prawdziwie wierzyli.

Dzieci: Droga Madonno ! Dlaczego się nie objawiasz w kościele, aby Cię wszyscy widzieli ?

Madonna: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Dzieci: Droga Madonno ! Czy przyjdziesz znowu ? (Przyjdzie. Przyjdzie na to samo miejsce. Ona przyjdzie). Droga Madonno ! czy wolisz , kiedy się modlimy, czy kiedy śpiewamy tobie ?

Madonna: Śpiewajcie i módlcie się.

Dzieci: Droga Madonno ! Czego oczekujesz od ludzi zgromadzonych tutaj ? (W tym miejscu, jak mówią dzieci Madonna rozejrzała się, popatrzyła na ludzi i uśmiechnęła się).

Madonna: Niech wierzą, tak, jakby widzieli.

Dzieci: Ona znika. Odeszła.

Kiedy widzący nadal się modlili, Dziewica ukazała się znowu i dzieci zaśpiewały piosenkę. Dziewica rzekła: Moje aniołki, moje drogie aniołki.... Idźcie w pokoju Bożym ! Gdy Dziewica zniknęła za pierwszym razem, Wicka powiedziała: "Dziewica nie pożegnała się zwykłymi słowami: idźcie w pokoju Bożym!. Po chwili Dziewica pojawiła się znowu, a dzieci poprosiły o znak, po czym usłyszały pożegnanie jak zwykle. Wydarzenie to sugeruje, że Dziewica pojawiła się ponownie po to, aby dopełnić błogosławieństwa, o którym zapomniała za pierwszym razem. Szóstego dnia, 29 czerwca 1981 r. widzący zostali ponownie doprowadzeni na komisariat w Citluku. Po przesłuchaniu odesłano ich na badania psychiatryczne do szpitala w Mostarze. Po badaniach dr Mulija Dzudza stwierdził, że byli krzepcy i zdrowi. Tego wieczora widzący mieli kolejne objawienie. Zapytali: ...Droga Madonno ! Ile dni pozostaniesz z nami? Odpowiedziała: Jak długo będziecie chcieli. Jest to niezwykłe stwierdzenie które przypuszczalnie miała wypowiedzieć Dziewica Maryja. W historii prawdziwych objawień Matka Boża nigdy nie podporządkowywała swych objawień kaprysom widzących. Prawdziwe objawienia nie podlegają ludzkiej kontroli. To Niebo decyduje o długości i czasie trwania. Siódmy dzień 30 czerwca 1981 r. jest szczególny. W tym dniu po raz pierwszy objawienie nie miało miejsca w sąsiedztwie Podbrdo. Tego dnia dwie pracownice socjalne z Citluk, Ljubica Wasilj i Mirjana Iwankowic, pojechały do Bajkowici i zabrały widzących z wyjątkiem Iwana na przejażdżkę. Chciały sprawdzić, czy Dziewica objawi się im w innym miejscu niż Podbrdo. Kiedy zbliżał się czas objawienia, na wzgórzu zebrał się już tłum, choć widzących tam nie było. W krytycznej chwili znajdowali się w wiosce Cerno i poprosili o zatrzymanie samochodu. Kierująca pojazdem odmówiła. Nagle na wzgórzu pojawiło się jasne światło i widzący domagali się zatrzymania samochodu na poboczu. W przeciwieństwie do tego co piszą zwolennicy objawień, dwie kobiety nic nie widziały i niczego nie słyszały. Wówczas objawiła się Dziewica i Mirjana zapytała ją czy się nie gniewa, że nie są na wzgórzu. Dziewica odpowiedziała, że nie ma to znaczenia. Mirjana zapytała jeszcze, czy ma coś przeciwko oczekiwaniu na nią w kościele zamiast na wzgórzu. Według relacji Jakowa Dziewica miała odpowiedzieć: Nie, moje aniołki. Jednym z ważniejszych dowodów fałszywości objawień w Medjugorje jest wypowiedziane w tym dniu stwierdzenie Dziewicy, że będzie się ukazywać jeszcze przez trzy dni. W wywiadzie nagranym na taśmę przez o. Jozo Zofko Mirjana mówi: Zapytałam ją jak długo z nami zostanie... Odpowiedziała: "Trzy dni. Końcowe objawienie Dziewicy miało nastąpić 3 lipca 1981 r. Jak wiadomo, od tego czasu, w Medjugorje miały już miejsce tysiące rzekomych objawień, które trwają do dnia dzisiejszego. Na pytanie dlaczego Dziewica objawia się tak często, Mirjana odpowiada: Kiedy te objawienia się zakończą, na świecie będzie jeszcze tylko kilka fałszywych objawień. Jest to bardzo specyficzne stwierdzenie. Do czego się bowiem odnoszą słowa te objawienia ? Czy chodzi o Medjugorje, czy o wszystkie inne objawienia, w których ludzie twierdzą, że objawia się tam Maryja ? Jeśli o Medjugorje, to zastanawia dlaczego będą jeszcze tylko fałszywe objawienia i do tego jeszcze kilka? Jeśli zaś o wszystkie inne rzekome objawienia maryjne, to jak można stwierdzić kiedy miało miejsce ostatnie prawdziwe objawienie Maryi?



Zobacz także