Śledź nas na:



Współczesne dziecko w świecie modlitwy

Wstęp

 W dobie liberalizacji zasad i powszechnej laicyzacji wychowanie religijne staje się fundamentalnym problemem Kościoła. W Dyrektorium katechetycznym Kościoła Katolickiego w Polsce możemy przeczytać słowa niepokoju polskich biskupów, dotyczące propagowania głównie w środkach masowego przekazu tendencji, które "(...) podważają autorytet wychowawcy, rodziców i nauczycieli w formacji młodego pokolenia oraz relatywizują tradycyjne wartości i zasady życia oparte na Ewangelii, tudzież oparty na nich system wychowania katolickiego"1.

 

 Istnieje zatem wielka potrzeba przeciwdziałania sekularyzmowi, który "(...) polega na autonomicznej wizji człowieka i świata, według której tłumaczy się on sam, bez potrzeby uciekania do Boga"2.Nie wystarczy jednak przekaz wiedzy na temat problemów religijnych. Wychowanie religijne musi przede wszystkim być formacją całego człowieka.

 Wychowanie chrześcijańskie zmierza do stopniowego wprowadzenia w tajemnicę zbawienia. Ma przez to następować przemiana osobowa, skutkiem czego może być większa świadomość wiary i powołania, oddawanie chwały Bogu, szczególnie w liturgii oraz świadectwo życia i nadziei3. Proces ten musi rozpocząć się bardzo wcześnie, bowiem już w wieku przedszkolnym budzi się u dziecka świadome życie duchowe. Okres dzieciństwa charakteryzuje się wielką otwartością i gotowością religijną. W tym wieku dzieci posiadają ogromną zdolność przeżywania sytuacji ich otaczających. Cechuje ich również duża wrażliwość i ciekawość. Wydaje się zatem, iż wychowanie do życia w wierze w okresie przedszkolnym ma wielkie znaczenia w późniejszym kształtowaniu osobowości i religijności człowieka.

Zdaniem wielu pedagogów, zdolność nawiązywania więzi z Bogiem jest nabywana na drodze uczenia się modlitwy, która w późniejszym wieku rozwojowym prowadzi do bogatego życia sakramentalnego.

Powstają zatem pytania: Jak podprowadzić dziecko do spotkania z Bogiem osobowym? Co uczynić, aby modlitwa dziecka była wydarzeniem i przeżyciem? Jak postępować, aby nie zniechęcić do spraw związanych z wiarą?

Odpowiedzi na te pytania są jednocześnie naglącymi postulatami, które powinny być realizowane, przeciwdziałając w ten sposób fali laicyzacji i demoralizacji młodego pokolenia.

1. Nasze dzieci są wyzwaniem dla naszej wiary

„W jaki sposób człowiek staje się chrześcijaninem?" Wiara jest darem darmo danym, nie można jej wytworzyć. Ale wiary można się także uczyć. A proces uczenia się wiary kieruje się zasadami ludzkiego życia w ogóle, bo wiara jest rzeczą ludzką. Gdy dzieci, także te całkiem małe, wyrastają w świecie symboli swojego otoczenia i wchodzą w relacje w tym świecie, czerpią one wyjaśnienie dla swojej wiary z jego wzorców i mozaiki znaczeń4.

A oto dwa przykłady, które ukażą proces tworzenia się symboliki u małych dzieci. Czteroletni Dawid- pyta mnie, dlaczego nie mogę pomóc nieżywemu ptaszkowi, którego on widział poprzedniego dnia na poboczu ulicy po drodze do przedszkola. Gdy odpowiedziałem mu, że nieżywemu ptaszkowi nie może pomóc żaden człowiek, lecz jedynie „Pan Bóg", Dawid zapytał mnie następnie, jak wielki i potężny musi być zatem „Pan Bóg" i dlaczego ja nie jestem Panem Bogiem. Próbowałem mu wyjaśnić, że przecież jestem człowiekiem i sam także kiedyś będę musiał umrzeć, dlatego nie potrafię pomóc nieżywemu ptaszkowi. Dawid na to zapytał: „Czy Pan Bóg jest tak duży jak wieżowiec?

Ze mną, jako konkretnym partnerem rozmowy, rodzą się dla dziecka nowe, zaskakujące również dla mnie, wyjaśnienia wiary. Podczas gdy z jednej strony przyznanie się do niemocy rozwija moją samoświadomość, z drugiej strony dziecko tworzy dla siebie nowe znaczenia: wujek nie może pomóc umarłym, jeśli może im pomóc Bóg, zatem musi On być kimś większym niż wujek.

Druga historia wydarzyła się kilka tygodni później. Dawid zatrzymał swojego, wówczas dwuletniego brata Kamila, tuż przed przejeżdżającym samochodem. Gdy mi to później wieczorem opowiadał, zwrócił się do Kamila: „Gdybym cię nie zatrzymał, byłbyś już teraz martwy, wtedy nawet tato nie mógłby ci pomóc, jedynie może Pan Bóg, ponieważ On jest o wiele większy od tatusia".

W całym życiowym i młodzieńczym procesie rozwojowym najważniejszą rolę pełni codzienne, kreatywne otoczenie wraz ze swoimi znaczeniami, także religijnymi. Dzieci i młodzież nie powinny być żadnymi środkami zmuszane do tego, by przystosowywały się do znaczeń religijnych i przyjmowały je jedynie formalnie. Proces dojrzewania w społeczeństwie o wiele bardziej musi umożliwiać oryginalne, samodzielne, a więc egzystencjalnie bogatsze w przeżycia, tworzenie znaczeń. Szczególnie dzieci i młodzież muszą mieć możliwość „operowania znaczeniami religijnymi"5. Dzięki świadomej relacji z Bogiem bezwiednie stałem się dla Dawida świadkiem tego, że Bóg „posiada moc wychodzenia ze śmierci", że On może uratować ludzkość. Pełnię dla Dawida funkcję odsyłacza do kogoś Innego, kto dla mnie jest fundamentem i celem życia.

Poprzez tę sytuację dziecko odkryło dla siebie centralne znaczenie wiary i ukierunkowane zostało na nowe, mające podobną strukturę, interpretacje; samo stało się dzięki temu dla swojego młodszego brata ważnym pośrednikiem w uczeniu się wiary.

Cieszący się szerokim uznaniem pedagodzy, jak choćby Heinrich Roth, wychodzą z założenia, że człowiek jest istotą religijną i nie jest możliwe, by żył on bez próby wyjaśnienia rzeczywistości. Nie wystarcza mu, że świat jest dobry lub piękny. Już małe dzieci pytają dociekliwie o fundament, o wzajemne związki i przyszłość swojego życia. Filozofowie Max Scheler i Arnold Gehlen za pomocą pojęcia „otwartość na świat" lub „plastyczność" próbowali wyrazić możliwość rozwoju człowieka oraz to, że człowiek jest istotą, która ciągle zadaje pytania, która wszystko to, co jest, może przekraczać i anty­cypować przyszłość. Dzieci uczą się dzięki własnemu samodzielnemu procesowi myślowemu oraz poprzez dialog z ludźmi wierzącymi, że Bóg nie jest gdzieś na marginesie życia, lecz w centrum egzystencji ludz­kiej, ludzkiego świata i kosmosu, że bez Niego nie moglibyśmy istnieć - my sami i cały świat. Uczą się one, krok po kroku, krytycznie rozróżniać, co zasługuje na bezwzględne uznanie, a co nie, co jest przemijające i śmiertelne, a co jest pomocne na dłuższą metę. Bez praktyki religijnej ów proces uczenia się nie mógłby postępować do przodu. My, dorośli, jeszcze w wieku średnim podlegamy w pełni procesowi uczenia się. Zabiegamy często o rzeczy błahe, które rozsypują się w mak w naszych rękach, chociaż wydaje nam się, że są to rzeczy „święte"6.

Istnieją cztery następujące dziedziny, które są konieczne do interpretacji naszego życia:

  • skłonność do nadawania sensu i usprawiedliwiania rzeczywistości i własnej egzystencji. Dlaczego istnieje świat, dlaczego istnieję ja i my wszyscy?

  • interpretowanie i kształtowanie naszych doświadczeń granicznych jak: narodziny, choroba, cierpienie, strach, radość, nadzieja, śmierć, przeznaczenie itd.

  • problem osobowej tożsamości i samorealizacji człowieka w opozycji do wyobcowania siebie i samorezygnacji;

  • treść i fundament politycznych, społecznych i humanistycznych celów i orientacji wartości, jak choćby godność człowieka, społeczna wolność i sprawiedliwość, osobowe szczęście.

Wychowanie religijne jest odpowiedzią na otwartość i niedostatek twórczy ludzkiego życia. My, ludzie, potrzebujemy wzorca interpretacyjnego, aby móc ocenić i przetworzyć własne pozytywne i negatywne przeżycia. Czy chcemy tego, czy nie, dzieci będą zawsze próbowały interpretować świat. Tym ważniejsze jest więc, by w ten proces interpretacji świata wnieść pozytywne myśli i symbole, a nie lęk, konsumizm, poczucie relatywizmu i absolutyzacje, które zawsze przyznają rację mocniejszym. Sprawiedliwość, pokój, szacunek dla stworzenia są interpretacjami biblijnymi, które mają największe znaczenie dla przetrwania ludzkości7.

Obszerne badania Heinera Barza dostarczają trochę danych na temat znaczenia religii i wiary w życiu młodych ludzi. Materiał zawiera wnikliwy wywiad przeprowadzony w 1991 roku pośród młodzieży w wieku od 12 do 24 lat. Opracowanie zawiera następujące wnioski:

- młodzi przywiązują wielkie znaczenie do grupy rówieśników i do wspólnego spędzania wolnego czasu. Mają duże oczekiwania w stosunku do relacji partnerskich z przyjaciółką lub przyjacielem. Bardzo ważne jest dla nich poczucie bezpieczeństwa, także w kręgu rodzinnym;

  • na pytanie, w jaki sposób oni jako dzieci powinni byli otworzyć się na relację z Bogiem, by w wieku młodzieńczym miała ona odpowiednie zakorzenienie, odpowiadają, że mają duże problemy ze zdecydowaniem się na religijną koncepcję życia. Interesujące jest, że zanika tutaj u nich szerszy horyzont sensu religijnego. Próbują jednakże sami harmonizować wzajemnie przyjaźń, bezpieczeństwo, wyższy standard życiowy, wolność, akceptację samych siebie, satysfakcję z wykonywanego zawodu i zdrowie;

  • w odpowiedzi na pytanie, co w życiu jest dla nich najważniejsze, wymieniają na pierwszym miejscu miłość, następnie szczęście, a dalej przyjaciół i matkę. Bóg sytuuje się w odpowiedziach młodzieży jeszcze powyżej środka listy, natomiast religię i Jezusa wymienia się tam dopiero po prawie jazdy. Kościół sytuuje się w dolnej części tabeli, po nim występują jeszcze klub (stowarzyszenie) i piłka nożna. Nasuwa się tu pytanie: Czy uważacie, że wartościowanie to jest reprezentatywne również dla waszych dzieci?8

 



Zobacz także